sobota, 21 września 2013

1. Ciastka owsiankowe

Zaczynam numerację postów od dzisiejszego, ponieważ ten pierwszy był tak na prawdę o niczym ;)
Piekłam już wiele rzeczy, smażyłam, gotowałam i dzieliłam się tym na blogu-  Pingerze. Jest to mini blog i tak na prawdę nie ma tam osób, które blogują o jedzeniu! :P Nie przykładałam się do wpisów i nawet zdjęcia potraw robiłam telefonem! Nie mam profesjonalnego aparatu, ale cyfrowy posiadam, więc właśnie nim będę robiła zdjęcia na tego bloga.
Nie mam czasu na codzienne wpisy, pewnie będę się pojawiała tylko raz w tygodniu, w sobotę- szkoła zobowiązuje! :D
Dzisiaj zrobiłam dwie najprostsze rzeczy pod słońcem- a'la marmola, tzn. smarowidło brzoskwiniowe oraz ciasteczka owsiane ;)


Mus brzoskwiniowy

- brzoskwinie (u mnie ok. 600g),
- cynamon,
- ewentualnie trochę słodzika (wiem, że to straszne zło, ale i tak go ograniczam).

Jest to banalnie prosty przepis, brzoskwinie obieramy ze skórki, kroimy w dużą kostkę. Wrzucamy do garnka, wlewamy do niego wodę- do ok. 1 cm wysokości. Dusimy pod przykryciem, gdy brzoskwinie zaczną się rozpadać, przyprawiamy, ewentualnie dosładzamy. Dalej gotujemy, ja swój mus zdjęłam z ognia, gdy jeszcze było sporo nierozwalonych kawałków. Przelewamy do słoiczka, dobrze zakręcamy i do góry dnem, żeby się zapasteryzowało- oczywiście jeśli zamierzamy korzystać przez dłuższy okres czasu.



Ciasteczka owsiane, a raczej owsiankowe ;)
- 6 łyżek otrębów owsianych,
- szklanka mleka 0,5 %,
- 6-8 tabletek słodzika,
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
- ew. dodatki- u mnie 20 g suszonej żurawiny (spróbowałam jej dziś pierwszy raz i okazała się moją miłością od pierwszego wejrzenia ;D ).

Tak na prawdę, musimy zrobić owsiankę, a potem ją upiec ;)
Mleko, otręby, słodzik i dodatki gotujemy, masa musi być baaardzo gęsta, dodajemy proszek do pieczenia. Układamy na blaszce wyłożonej papierem  masę. Pieczemy ok. 15 min w 180 stopniach (ja piekłam trochę dłużej- mam niestety piekarnik gazowy). 
Ciastek wyszło 6- dość dużych. Na zdjęciach 5 + 1 już w moim brzuszku ;) Jedno ciastko to ok. 50 kalorii. Mam nadzieję, że ciacha przetrwają do poniedziałku, żebym mogła je zabrać do szkoły. 




Kasia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz